Łukasz Janik: Chwilami brakowało szcześcia

Na swojego pierwszego gola w lidze w barwach Radomiaka czekał 25. spotkań, ale jak już się przełamał to strzela regularnie z meczu na mecz. O kim mowa? Oczywiście o 21. letnim napastniku zielonych Łukaszu Janiku u którego widać zdecydowaną zwyżkę formy strzeleckiej. W każdym z trzech ostatnich spotkań: z Szydłowianką, Zrywem i Spartą trafiał do siatki rywala po jednym razie. We wspomnianym, sobotnim pojedynku ze Spartą Jazgarzew, Janik był wyróżniającym się zawodnikiem, a co najważniejsze w 70. minucie otworzył wynik meczu.

Rozmowa ze snajperem Radomiaka Łukaszem Janikiem po meczu ze Spartą:

Z czego to wynikało, że musieliśmy tak długo czekać na pierwszą bramkę?

- Nie mam pojęcia. Zawsze strzelaliśmy bramkę na samym początku i później szło nam co raz lepiej. W tym meczu również mieliśmy kilka okazji na samym początku, ale nic nie zdobyliśmy. Cieszy jednak to, że strzeliliśmy gola w 70. minucie na 1:0, później na 2:0 i wygraliśmy.

Chwilami brakowało Wam szczęścia, obijaliście słupki...

- Tak zgadza się, brakowało szczęścia. W innych meczach było z tym lepiej, dziś trochę gorzej, ale najważniejsze, że są 3 punkty.

Ciężko gra się z zespołami, które bronią się całą drużyną?

- Prawdopodobnie większość drużyn tak będzie grała, ale taktycznie gramy dobrze i wiemy jak prowadzić grę z takimi zespołami.